Dzień dobry, cześć!
Mam na imię Karolina. Lubię swój wiek (mam 43 lata), mojego psa o słodkim imieniu MILKA oraz grę na wiolonczeli.
Dwa lata temu dowiedziałam się, że choruję na nowotwór złośliwy. Jak się pewnie domyślacie, diagnoza odmieniła moje życie. Rozpoczęło się leczenie – przeszłam trudną operację wycięcia guza dwunastnicy i niestety pojawiły się komplikacje pooperacyjne. Dałam ciału odpocząć – po rekonwalescencji, pełna nadziei na powrót do zdrowia, rozpoczęłam chemioterapię. Niestety po kilkunastu miesiącach choroba wróciła – przerzuty pojawiły się w węzłach chłonnych oraz w płucach.
Lekarze włączyli kolejne etapy terapii: chemioterapię połączoną z immunoterapią. Robię, co mogę, jednak choroba postępuje. Obecnie – po przebytej radioterapii – rozpoczynam kolejną chemię.
Z tego, jak ogromne koszty generuje choroba i jej leczenie, zdałam sobie sprawę dopiero wtedy, gdy sama musiałam je ponieść. Chciałabym Was bardzo prosić o wsparcie mojej zbiórki. Środki zgromadzone na moim subkoncie przeznaczę na: konsultacje i badania specjalistyczne, zakup leków i suplementów, rehabilitację, opiekę psychologiczną, pokrycie kosztów dojazdów do placówek medycznych. Powyższe aktywności, zakupy i procedury przyspieszą moje leczenie i sprawią, że będzie mniej dotkliwe.
Marzę o tym, żeby wrócić do zdrowia – takiego codziennego życia, które może i banalne, jednak było dla mnie wszystkim. Wyobrażam sobie, że znowu sięgnę po wiolonczelę i spokojnie będę przytulać ją do szyi (teraz w miejscu, w którym dotyka ciała, jest guz – przerzut). Nie mogę się doczekać, aż wyjdę z psem na długi spacer o poranku albo zrobię kawę mojej przyjaciółce – w poszczerbionym kubku, który tak przecież uwielbia.
Każda przekazana kwota to realna pomoc w tej trudnej walce o zdrowie i życie.
Dziękuję za każde wsparcie i okazaną pomoc.