Cześć, mam na imię Ela!
Jestem kobietą, która kiedyś miała zupełnie zwyczajne życie – praca, dom, trochę śmiechu, trochę zmęczenia i dużo miłości. Aż przyszedł dzień, który wywrócił wszystko do góry nogami.
Zaczęło się od ataku padaczki – niby nic, co od razu zwiastowałoby wielką zmianę. Potem jednak były badania, szpitale, długie czekanie i te słowa, których nikt nie chce usłyszeć: nowotwór złośliwy mózgu.
Od tego momentu moje życie stało się trochę jak serial medyczny – operacja trwająca kilka godzin, komplikacje, niedowład prawej strony ciała, utrata mowy. Tak, choroba zabrała mi sprawność, niezależność, a momentami też nadzieję. Ale wiecie co? Nie zabrała mi poczucia humoru i tego uporu, który mam we krwi.
Dziś jestem po radioterapii i aktualnie przechodzę chemioterapię. Każdy dzień to trochę jak wyprawa w nieznane, z plecakiem pełnym leków, badań, strzykawek i… nadziei. Potrzebuję wsparcia na dojazdy do szpitala, na rehabilitację, leki, dobre jedzenie i wszystko to, co może pomóc mi utrzymać ciało i ducha w całości.
Nie chcę, żeby choroba była moim drugim imieniem. Jestem przecież kimś więcej – mamą, siostrą, przyjaciółką, kobietą z marzeniami. Chcę wrócić do mojego życia – prostego, zwyczajnego, z kubkiem herbaty w ręku i śmiechem bliskich wokół.
Jeśli masz ochotę dołożyć swoją cegiełkę do mojej podróży po zdrowie, to bardzo Ci dziękuję. A jeśli nie możesz, to też dziękuję za dobre myśli, życzenia, za to, że przeczytałaś/przeczytałeś moją historię.
Trzymam za nas wszystkich kciuki. I uśmiecham się czasem przez łzy, ale szczerze 😊