Cześć, od pięciu lat zmagam się z rakiem piersi, od trzech z przerzutami do kości. Jedna z OnkoSióstr powiedziała, że boli tak, jakby krasnal-widmo walił gumową pałką po piszczelach ;). Odczuwam podobnie, ale daję radę, idę naprzód i realizuję plan leczenia: chemioterapia metronomiczna, hormonoterapia, bisfosfoniany. Przyjmuję też rybocyklib, który pozwala ustabilizować chorobę.
W wolnych chwilach tańczę z radości! Głównie tango ;), lindy-hop, bluesa, Fusion i salsę w rytm muzyki mojego serca 😊. Jestem wdzięczna za każdy dzień i osobę, którą spotykam na mojej drodze.
Leczę się paliatywnie, co niesie za sobą dokuczliwe powikłania takie jak: nawracające neutropenie, zwyrodnienia, osteoporoza, czy dyskopatia. Mam przerzuty do mostka i talerza kości biodrowej. Ostatni tomograf wykazał niewielką zmianę w płucu.
Zbieram środki leczenie i operację. Mam za sobą nieudany zabieg usunięcia i rekonstrukcji, dlatego potrzebny jest kolejny. To nadzieja na uzyskanie oczekiwanych efektów terapeutycznych. Celem operacji jest konwersja implantu do pozycji prepektoralnej z wykorzystaniem siatki biologicznej ADM. Zabieg jest nierefundowany, a jego koszt to 30 000 zł.
Moje dalsze leczenie obejmuje też specjalistyczną opiekę stomatologiczną zapobiegającą martwicy kości szczęki, rehabilitację, pomoc dietetyczną oraz suplementację związaną z uzupełnieniem niedoborów widocznych w wynikach badań.
Dam radę! Tym razem nie sama. Potrzebuję Twojej pomocy.
Być może czytasz to w łóżku lub przy kawie, w tramwaju, albo w trakcie krótkiej przerwy w pracy, a dla mnie to znaczy wiele. Nawet drobna wpłata robi różnicę. Chcę żyć jak najdłużej, najlepszym życiem, jakie mogę mieć. Chcę śpiewać, tańczyć, wyremontować dom, zrobić prawo jazdy, kochać. Chcę dotrwać do nowych terapii, a do tego czasu utrzymać stabilizację choroby. Może kiedyś Ty poprosisz, a ja Ci pomogę? Dobro wraca.
Dziękuję – Anka Skakanka 🙂