Mam na imię Alex. Cierpię na raka kory nadnercza w zaawansowanym stadium. Po okresie zauważalnej poprawy pojawiła się wznowa i przerzuty. Wiadomość o chorobie wywróciła moje życie o 180 stopni. Miałem wiele planów i pomysłów na życie, z których musiałem zrezygnować ze względu na intensywny przebieg choroby.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy mimo choroby pojawiły się w moim życiu najlepsze zmiany – ślub z ukochaną Asią i pojawienie się na świecie naszej cudownej córki – Laury. Jednak nie mogłem się tym cieszyć tak, jakbym tego chciał.
Wyniki badań znacznie się pogorszyły. Kilkukrotne ingerencje chirurgiczne, chemie czy radioterapie, które przyjmowałem do tej pory, nie przyniosły oczekiwanych skutków. Guzy urosły, pojawiły się też kolejne przerzuty.
Choć jestem bardzo słaby i brak mi sił, staję do walki po raz kolejny i potrzebuję w tym Waszego wsparcia.
Koszty leczenia, a co za tym idzie – stawka za moje życie zwiększyły się prawie do 20 tysięcy złotych miesięcznie. To sumy nieosiągalne dla mnie i dla mojej rodziny, dlatego proszę Was o pomoc w zgromadzeniu środków na kolejne miesiące leczenia.
Z góry dziękuję za każdą wpłatę.
***
Cześć! Mam na imię Alex i mam 30 lat. Niestety, od lutego 2019 roku choruję na raka kory nadnercza w dość mocno zaawansowanym stadium.
Od momentu diagnozy trochę przeszedłem, m.in. operację, radioterapię, chemioterapię uzupełniającą cisplatyną i zaraz po operacji zacząłem terapię, bardzo źle przeze mnie tolerowanymi tabletkami o nazwie Mitotan. Wielokrotnie przerywałem ich branie, właśnie z powodu nietolerancji. Żeby nie było zbyt pięknie, to w kwietniu tego roku okazało się, że mam wznowę, więc w maju miałem kolejną operację i wciąż biorę te pyszne tabletki. Na całe szczęście, moje leczenie, właściwie jest refundowane. Właściwie… Ponieważ po pierwszej operacji i następującej zaraz po niej radioterapii, z maksymalną dawką naświetlania, coś poszło nie tak… i cały czas, w każdej sekundzie od przebudzenia się po operacji, czuję ból. Uczucie jest nie do opisania. Żyję z nim, a ułatwiają mi to życie bardzo drogie leki, które już nie są refundowane. Miesięczna terapia kosztuje między 6000-7000 zł. Nie stać mnie na to. Gdyby nie Wy i Fundacja Rak’n’Roll, to moje życie od operacji byłoby dużo bardziej bolesne.
Byłem, jestem i będę wdzięczny za każdą podarowaną mi złotówkę i wszelką pomoc, ponieważ tak jak już wspomniałem, nie stać mnie na tak drogie leki, ale dzięki Wam nie przerywam terapii. Bardzo proszę Was o wsparcie.
Jeszcze raz z całego serca wszystkim dziękuję!