Mam na imię Agnieszka, mam 50 lat, cudownego męża i dwójkę równie cudownych dzieci. Uwielbiam górskie wycieczki i czytanie książek. Ktoś mi kiedyś powiedział: „opowiedz życiu o swoich planach, a ono je szybko zweryfikuje” i tak właśnie stało się w moim przypadku.
Trzy tygodnie po urodzinach otrzymałam diagnozę: nowotwór złośliwy, rak naciekający gruczołu piersiowego, rak inwazyjny. Nie znam osoby, której taka informacja nie powaliłaby na kolana. Dla mnie i mojej rodziny przez moment to był koniec świata, ale mając wokół siebie wielu bardzo życzliwych, mądrych i ciepłych ludzi, dość szybko zakasaliśmy rękawy i ruszyliśmy do przodu. Zamiast rwać włosy z głowy, płakać i załamywać ręce, postanowiliśmy zacząć działać zadaniowo. Wzięliśmy się z życiem za bary i ruszyła machina.
Mnóstwo badań, ogrom czasu spędzonego na onkologii, wiele przejechanych kilometrów. Efektem tego jest to, że od trzeciego lipca 2024 roku jestem objęta leczeniem onkologicznym (chemia czerwona 4 wlewy, chemia biała 12 wlewów). Następnie czeka mnie ponownie wiele badań, operacja, rekonwalescencja.
Moja serdeczna przyjaciółka, widząc moje zmagania z chorobą, postanowiła działać i zgłosiła mnie do Fundacji Rak’n’Roll, chcąc mi pomóc zarówno emocjonalnie, jak i finansowo.
Zwracam się z prośbą o pomoc w zebraniu środków finansowych, które przeznaczę na walkę z moją chorobą i skutkami chemioterapii. Niezbędne są leki i suplementy diety, rehabilitacja i fizjoterapia, dojazdy do placówek medycznych, konsultacje i badania specjalistyczne.
Każda złotówka ma moc i już dziś dziękuję za Waszą dobroć i hojność.