Drodzy Darczyńcy,
po raz kolejny chciałabym Wam z całego serca podziękować za wsparcie, jakie mi ofiarujecie, za każdą wpłatę na moje konto, za Wasze 1,5% podatku oraz za udostępnianie moich postów o zbiórkach.
Dzięki Waszej pomocy mogę kontynuować kosztowną indywidualną rehabilitację przeciwobrzękową prawej ręki, bez której normalne, codzienne funkcjonowanie, nie byłoby możliwe. Do dziś odczuwam niestety skutki odbytych 8 operacji oraz wyciętych węzłów chłonnych.
Staram się jednak żyć normalnie: pracować, w miarę możliwości uprawiać sport. W zeszłym roku, dzięki Fundacji Rak’n’Roll, wzięłam udział w biegach górskich, w wydarzeniu Pieniny Ultra Trail 2023 w Szczawnicy i udało mi się ukończyć dystans 11 km. Uczestniczyłam również w wielu innych wydarzeniach sportowo-kulturalnych organizowanych przez Fundację (zajęcia Tai-Chi, treningi basenowe, wspaniałe wystawy, koncerty i wyjścia do teatru), za co niezmiernie dziękuję wszystkim osobom pracującym w Fundacji i sponsorom, bez których organizacja takich wydarzeń nie byłaby możliwa.
Chciałabym Was poinformować, Drodzy Darczyńcy, że dzięki Waszym wpłatom udało się sfinansować prywatne wizyty lekarskie (onkologiczne, radiologiczne, ginekologiczno-onkologiczne), wykonać nierefundowane badania specjalistyczne, zakupić potrzebne leki i suplementy oraz korzystać z regularnego wsparcia psychologicznego.
Dziękuję z całego serca!
Aktualnie jestem pod stałą opieką specjalistów i regularnie przechodzę badania kontrolne (tomografia, rezonans magnetyczny, RTG, USG, markery i inne). Cały czas otrzymuję wlewy przeciwdziałające przerzutom do kości. Nadal korzystam z indywidualnych prywatnych zabiegów fizjoterapeutycznych usprawniających rękę. Dzięki nim udało się zlikwidować obrzęk limfatyczny, a tkanki skóry w okolicach blizn po licznych operacjach są regularnie pobudzane. Zbawienne działanie rehabilitacji ma również swoją cenę, która przekracza moje możliwości. Ponadto regularnie korzystam z prywatnych wizyt i diagnostyki, która nie zawsze jest refundowana przez NFZ i ze wsparcia psychologicznego – to pochłania duże zasoby finansowe.
Dlatego ponownie zwracam się z prośbą o wsparcie mnie w dalszej drodze i ciągłej diagnostyce. Będę wdzięczna za przekazanie mi swojego 1,5% podatku, udostępnianie mojej zbiórki w mediach społecznościowych oraz wpłaty na moje subkonto.
Z góry bardzo serdecznie dziękuję Wam oraz Fundacji Rak’n’Roll za wszelką pomoc i wsparcie.
***
Oto ja – Kasia K – wielka miłośniczka czworonogów, aktywnie spędzająca czas, ciekawa świata i stale szukająca nowych wyzwań… Moja wrodzona wrażliwość sprawia, że jeszcze sama do niedawna byłam zaangażowana we wspieranie wszelkich akcji dla potrzebujących: chorych dzieci i zwierząt. Zawsze niezależna, samodzielna, „zadaniowo” podchodząca do życia :).
18 listopada 2019 roku lekarka wykonująca biopsję piersi poinformowała mnie, że niestety zachorowałam na raka, co oficjalnie zostało potwierdzone w dniu 3 grudnia 2019 r. przez chirurga. Okazało się, że to rak trójujemny, czyli najbardziej agresywna i najgorsza z odmian nowotworów piersi, „Godżilla” – jak trafnie określił ten typ mój lekarz onkolog. Godżilla zdążyła już niestety zaatakować węzły.
Nie pozostało mi nic innego jak tradycyjnie „zadaniowo podejść do tematu” i stawić czoła Godżilli, jakby to był kolejny projekt do zrealizowania w życiu :).
Przeszłam jedną z najsilniejszych chemioterapii, tzw. czerwoną, a obecnie jestem w trakcie chemii białej z dodatkiem Karboplatyny. Przede mną operacje, radioterapia i zobaczymy co dalej… Napisałam w liczbie mnogiej operacje, ponieważ mam wykazaną mutację w genie BRCA1, co oznacza, że muszę poddać się obustronnej mastektomii z jednoczasową rekonstrukcją, aby nie dopuścić do rozwoju raka również w drugiej piersi i jeszcze jednej operacji, żeby uniknąć nowotworu jajnika.
Mam nadzieję, że uda mi się skutecznie „wykopać Godżillę”, dzięki Waszemu wsparciu i pomocy, której potrzebuję, aby zebrać potrzebne środki na kosztowną operację obustronnej mastektomii z jednoczasową rekonstrukcją (jej koszt to: 45 000 zł), która musi zostać wykonana w terminie 3-4 tygodni od zakończenia chemioterapii, tj. na przełomie maja i czerwca 2020 r.
Ponadto, na bieżąco pokrywam i będę pokrywała koszty konsultacji lekarskich, dojazdów do specjalistów w różnych miastach, specjalistycznych leków i żywności oraz koszty rehabilitacji pooperacyjnych i turnusu rehabilitacyjnego.
Kieruję się w życiu zasadą, że dobro i karma wracają. Walczę i mam nadzieję, że będę miała jeszcze wiele, wiele okazji, żeby to udowodnić.
Dziękuję z góry za wszelką okazaną pomoc finansową i wsparcie.