Witajcie,
mam na imię Jakub.
Rok 2020 upłynął pod znakiem łamania kości (złamałem 10 żeber), bólu w lędźwiach i totalnym osłabieniu. Wykryto u mnie guza kości krzyżowej kręgosłupa a wynik biopsji był jednoznaczny: plasmocytoma czyli szpiczak mnogi – nowotwór kości.
W listopadzie 2020 r. zakwalifikowano mnie do programu COBRA realizowanego przez Polskie Konsorcjum Szpiczakowe w Poznaniu. Leczenie długotrwałe, bo zakłada 5 lat brania chemii bez jakiejkolwiek przerwy. Rok kuracji mam już za sobą, pozostał jeszcze rok „na wlewach” i 3 lata chemii w tabsach (pod warunkiem, że znów się raczysko nie uaktywni). Wyniki badań wskazują na utajenie choroby, choć jak zeznaje współczesna medycyna rokowań na wyzdrowienie nie ma żadnych, a stan kręgosłupa jest fatalny.
Szkoda dotychczasowego życia: aikido, motocykl, paralotniarstwo i bieganie. Wszystko to poszło w odstawkę. Praca zawodowa również. Smutno się żyje wspomnieniami. Na szczęście żagle i gitary pozostały a zawsze ktoś pomoże popływać albo podskoczy coś pograć. Żołnierz broni nie składa. Nigdy!
Jeśli dotrwałeś do tego momentu to wiedz, że bez Twojej pomocy się nie obejdzie. Stąd moja prośba o każdą (nawet najmniejszą) wpłatę i pomoc.
Jest kilka leków, którymi muszę dodatkowo żywić organizm. Te leki to głównie preparaty „łatające” dziury powstałe w kościach, leki osłonowe, antybiotyki, przeciwwirusowe i medyczna marihuana (po długotrwałym braniu tabletek żołądek odmówił współpracy). Same przedstawione leki to koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych rocznie.
Wszystkim życzę zdrowia garściami a tym, którzy pochylili się nad prośbą serdecznie dziękuję.
Jakub Chęciński