Wspaniali Darczyńcy,
od roku jestem podopieczną Fundacji. To był dla mnie bardzo trudny okres intensywnego leczenia.
Przez cały ten rok byliście ze mną. Z całego serca pragnę podziękować mojej niezwykłej Rodzinie, cudownym Przyjaciołom, wspaniałym Znajomym, mojemu Pracodawcy, anonimowym Darczyńcom, wspaniałej Fundacji.
Nie pozostaliście obojętni wobec trudnej sytuacji, jaką zafundował mi rak. Stoicie u mojego boku i jesteście nieocenionym wsparciem. Każdy, nawet najmniejszy rodzaj pomocy, jaką od Was doświadczam, urzeczywistnia szansę na wygraną walkę z chorobą i powrót do normalnego życia.
Przeszłam planowo wszystkie etapy leczenia systemowego (operacja, chemioterapia, radioterapia)
Obecnie jestem na etapie przyjmowania leku Abemacyklib (leku podtrzymującego, zabezpieczającego przed nawrotem choroby) który będę przyjmować przez dwa lata oraz hormonoterapii, która trwać będzie przez 10 lat.
Dzięki Wam mogę nadal walczyć z ogromnymi skutkami ubocznymi wycieńczającego leczenia onkologicznego. Do tej pory dzięki Waszej pomocy miałam możliwość korzystać z rehabilitacji ruchowej, terapii psychoonkologicznej, konsultacji lekarzy specjalistów. Rozpoczynam też leczenie zniszczonych radioterapią i chemioterapią zębów.
Dziękuję za Wasza dobroć i hojność!
***
Cześć,
mam na imię Iwona i mam 54 lata. Jestem silną, aktywną kobietą, która zawsze cieszyła się dobrym zdrowiem. Mam wokół siebie kochającą rodzinę i wspaniałych przyjaciół, lubię też swoją pracę. Zawsze byłam pozytywnie nastawiona do życia. Czerpię przyjemność z aktywnie spędzanego czasu na spacerach, jazdy na rowerze, a zimą na nartach.
Niestety rok 2022 nie jest dla mnie sprzyjający — w kwietniu zmarła moja ukochana siostra, do tej pory nie pogodziłam się z tą stratą.
W związku z chorobą siostry bardzo dbałam o regularne badania. 1 czerwca zaniepokoił mnie ból, który pojawił się w lewej piersi i węźle chłonnym. Natychmiast umówiłam wizytę u ginekologa, zrobiłam badanie USG i dostałam skierowanie do Poradni Chirurgii Onkologicznej. Termin wyznaczono na 19 lipca. Oczekiwaniu na wizytę towarzyszył mi ogromny lęk, jednocześnie myślałam, że musi być dobrze, że to nie jest rak, przecież badam się regularnie. Pobrana biopsja, kolejne oczekiwanie i ciągły niepokój. 3 sierpnia odebrałam wynik, diagnoza — rak zrazikowy inwazyjny. To był dla mnie szok.
5 września trafiłam do szpitala i rozpoczęłam leczenie, którego pierwszym etapem była mastektomia lewej piersi i usunięcie węzłów chłonnych. Aktualnie leczę rany pooperacyjne i wykonuje ćwiczenia zgodnie z zaleceniami lekarzy, starając się usprawniać lewą rękę, która po usunięciu węzłów chłonnych bardzo się osłabiła.
Można powiedzieć, że dopiero wyruszyłam w drogę, która zmierza do pokonania nowotworu. Przede mną wyniszczająca organizm chemioterapia a następnie radioterapia.
Chciałabym móc wrócić do pracy, realizować swoje pasje, być aktywną jak dotychczas. Chcę cieszyć się czasem spędzonym z dziećmi, wnukiem. Na razie przede mną jednak leczenie.
Nie jest łatwo prosić o wsparcie. Do tej pory to ja zawsze pomagałam, angażując się w działalność wolontariacką i charytatywną. Dziś sama zwracam się do Was o pomoc.
Jeżeli chcesz i możesz mi odrobinę pomóc, przelewając jakąkolwiek kwotę na moje subkonto, będę ogromnie wdzięczna. Dzięki temu będę mogła skoncentrować się na walce z chorobą bez dodatkowego stresu, czy podołam finansowo.
Aktualnie zbieram środki na rehabilitacje, drenaż limfatyczny, dojazdy do jednostek medycznych, konsultacje lekarskie, suplementacje po chemioterapii.