Kochani,
mam na imię Iwona, mam 43 lata. Mieszkam w małej miejscowości koło Warszawy. We wrześniu 2022 roku zdiagnozowano u mnie złośliwy potrójnie ujemny nowotwór piersi z przerzutem do węzła chłonnego. Jestem żoną kochanego męża i matką trójki cudownych dzieci (4 latka – Marysia, 6 latek – Andrzejek i 10 lat – Wojtuś). To dla nich chcę walczyć i chcę żyć. Niestety moje leczenie związane jest z szeregiem wydatków.
Pierwsze leczenie nie przyniosło oczekiwanych efektów. Aktualnie jestem w trakcie kolejnej chemioterapii. Cztery najsilniejsze i 3 łagodniejsze już mam za sobą, przede mną jeszcze 9. Jestem też w trakcie immunoterapii, przyjmuję lek Keytruda (pembrolizumab), który w moim przypadku znacznie zwiększa szanse na skuteczne wyleczenie. Lek został zaakceptowany przez Europejską Agencję Leków, lecz mimo potwierdzonej skuteczności, niestety nie jest refundowany do mojego typu raka.
Immunoterapia znacznie zwiększa zdolność układu odpornościowego do niszczenia komórek nowotworowych. Zgodnie z przeprowadzonymi badaniami, u ponad połowy uczestników, którym dawano mniej niż kilka miesięcy życia, niekwalifikowane do operacji guzy zmniejszyły się, a w wielu przypadkach doszło do ich całkowitego zaniku.
To głównie ten lek wiąże się z koniecznością poniesienia wysokich kosztów – zostało mi do przyjęcia 9 podań, a koszt jednego to prawie 14 000 złotych. Poza tym przede mną jeszcze operacja i ewentualnie radioterapia oraz rehabilitacja. Leczę się w Bydgoszczy, gdzie muszę bywać raz w tygodniu.
Moje leczenie łączy się z licznymi wydatkami, których duża część to zakup leku Keytruda (pembrolizumab) i innych towarzyszących leków oraz koszty dojazdu.
Z serca gorąco dziękuję za każdą, choćby najdrobniejszą, pomoc. Będę również wdzięczna za każdą, choćby najkrótszą, modlitwę w mojej intencji. Jeszcze raz serdecznie dziękuję za ofiarowaną pomoc.