Kochani,
W ostatniej aktualizacji szczegółowo opisywałam moją chorobę, skończyłam wiadomością, że jeśli guz się zmniejszy jeszcze bardziej, będzie szansa na jego całkowite wycięcie. Najnowsze badania pokazały jednak, że guz jest tych samych rozmiarów co wcześniej – ani nie urósł, ani się nie zmniejszył, czyli jest stabilny.
Przez ostatni rok dzięki Waszemu wsparciu mogłam się rehabilitować oraz poddałam się, zabiegowi, który miał na celu naprawę twarzy (nici APTOS). Zabieg polegał na podniesieniu policzka i ust, między innymi po to, aby oko w końcu się domykało. Obecnie chodzę, widzę, ale dalej nie mogę złapać równowagi, co powoduje kłopoty z utrzymaniem się w pionie. Również noga i ręka cały czas drgają, co nadal wywołuje dyskomfort. Nerw trójdzielny, nerw równowagi są trwale uszkodzone, ale dzięki rehabilitacji udało mi się uzyskać sprawność, która pozwala mi funkcjonować, marzyć, odbywać konsultacje lekarskie na miejscu, ale także w Katowicach i Bydgoszczy. Chcę dalej się rehabilitować, istnieje również szansa na włożenie złotej płytki w oko, co pozwoli mi uzyskać łzę. Nadal chcę starać się o jak największą sprawność i walczyć z rakiem, przechodzić dalsze badania, kontrole.
Każda wpłata przybliża mnie do zdrowia.
Dziękuję Wam za każdą złotówkę, za każdą wpłatę na moje zdrowie. Dzięki Wam mogę dalej o nie walczyć. Nadal chcę pokazać synowi świat bez raka i walki z nim.
Cały czas proszę o Wasze wsparcia finansowe. Zebrane środki przeznaczę na dalszą rehabilitację (bo cały czas jej potrzebuję), na leki, konsultacje psychiatryczne oraz na dojazdy na konsultacje lekarskie.
***
W listopadzie 2019 r. zdiagnozowano u mnie raka mózgu, a dokładniej guz kąta mostowo-móżdżkowego. Nic z tego nie rozumiałam. Szukałam pomocy w wielu miejscach: Poznaniu, Sosnowcu, a w końcu w Bydgoszczy. Tam lekarz podjął się operacji, lecz jej termin wyznaczył na marzec 2020 r., trzy miesiące od konsultacji. Pandemia mocno pokrzyżowała nam plany. Operacja odbyła się dopiero 20 lipca 2020 r. i wtedy zaczął się kolejny dramat.
W czasie operacji lekarze usunęli mi 98% guza. Niestety pojawił się niedowład prawej strony ciała oraz brak widzenia na prawe oko. Zostałam wypisana do domu, choć nie chodziłam o własnych siłach. Dodam, że sama wychowuję 14-letniego syna. Jego świat się totalnie zawalił. Tylko jego miałam i mam przy sobie. Musiał patrzeć dosłownie na wszystko – jak wymiotuję, jak czołgam się do ubikacji, jak jęczę z bólu. Byłam zła, zdenerwowana i nie rozumiałam tego wszystkiego. Dlaczego ja? Mój syn był przerażony moim stanem i nie wiedział, co robić. Uciekał z domu do przyjaciół, aby na mnie nie patrzeć. Ja nie rozumiałam jego, a on mnie.
Kontrola w 2021 r. wykazała, że resztka guza minimalnie urosła. Lekarz rozważał dwie opcje – kolejną operację albo poddanie się radioterapii Gamma Knife w Katowicach. Żeby uniknąć kolejnej operacji, poddałam się radioterapii, której zadaniem jest zastopowanie guza. Jeśli jednak ta metoda nie przyniesie efektu, czeka mnie kolejna operacja.
Kontrola w 2023 roku wykazała zmniejszanie się guza do takiego stopnia, że nie opiera się on na pniu mózgu, więc metoda Gamma Knife działa. Jeśli zmniejszy się jeszcze bardziej, jest szansa na jego całkowite wycięcie.
Przez ten rok udało mi się dzięki Waszym wpłatom dalej się rehabilitować. Obecnie chodzę, widzę, ale dalej nie mogę złapać równowagi, co powoduje kłopoty z utrzymaniem się w pionie. Również noga i ręka cały czas drgają, co nadal powoduje dyskomfort. Twarz już uległa poprawie, ale nadal nie mam czucia wokół ust, co jest dla mnie trudne. Nerw trójdzielny, nerw równowagi są trwale uszkodzone, ale dzięki rehabilitacji udało mi się uzyskać sprawność, która pozwala mi funkcjonować, marzyć, odbywać konsultację lekarskie na miejscu, ale także w Katowicach i Bydgoszczy. Chcę dalej się rehabilitować, starać się o jak największą sprawność i walczyć z rakiem, przechodzić dalsze badania, kontrole.
Każda wpłata przybliża mnie do zdrowia.
Bardzo chcę podziękować za każdą złotówkę, za każdą wpłatę na moje zdrowie. Dzięki Wam mogę dalej o nie walczyć. Nadal chcę pokazać synowi świat bez raka i walki z nim.
Cały czas proszę o Wasze wsparcia finansowe. Zebrane środki przeznaczę na dalszą rehabilitację (bo cały czas jej potrzebuję), na leki, konsultacje psychiatryczne oraz na dojazdy na konsultacje lekarskie.