Przez ostatni rok walki mój stan zdrowia ulegał diametralnym zmianom. Z tego względu nie mogłam rozpocząć terapii lekiem Olaparib. Zebrane środki wykorzystam na koszty związane z leczeniem (zastrzyki odpornościowe, zastrzyki przeciwzakrzepowe), żywienie medyczne (nutridrink) oraz na dojazdy do szpitala. Trzymajcie kciuki za mnie i za to, aby Olaparib był w końcu refundowany w moim przypadku (mam nadzieję, że niedługo tak się stanie).
Bardzo dziękuję za dotychczasowe wsparcie! ❤
***
Mam na imię Kornelia, 53 lata i jestem szczęśliwą żoną, matką a od niedawna również babcią. W 2017 roku zdiagnozowano u mnie złośliwego raka jajnika z przerzutami. Taka diagnoza zmienia życie. Diametralnie. Rozpoczęłam walkę o życie – ciągła chemioterapia, operacje. Trwała ponad rok. Wygrałam! Z całą rodziną myśleliśmy, że tak właśnie jest. To było nasze szczęśliwe pół roku. Niestety, rak uderzył ze wzmożoną siłą. Przyjmuję chemioterapię, lecz rak nie odpuszcza. Mam już przerzuty m.in. na płuca. Dodatkowo, po wykonaniu badań w 2020 roku okazało się, że sam rak wynika z mutacji BRCA1. Mimo tych wszystkich informacji nie poddaję się. Walczę dla siebie, bliskich i moich przyjaciół.
Jednak dotychczasowe leczenie nie pomaga wystarczająco. Lekarze podjęli decyzję o podaniu leku o nazwie Olaparib. Niestety, nie kwalifikuję się do programu lekowego i NFZ nie będzie refundować mojego leczenia. Miesięczna terapia to około 22 000 zł. Ani ja, ani moja rodzina nie mamy takich środków.
Dlatego zwracam się do Państwa o pomoc i wsparcie w walce, bym mogła znów cieszyć się życiem z moimi bliskimi. Chciałabym również podziękować z całego serca każdej osobie za wszelkiego rodzaju wsparcie i pomoc. Dziękuję.