Cześć, mam na imię Jurek, jestem 61-letnim mężczyzną z wieloma pasjami. Zanim rozpocząłem trudną walkę z chorobą, aktywnie interesowałem się historią II wojny światowej, modelarstwem, strzelectwem, motocyklami. Uwielbiam też spędzać czas na łonie natury. Otacza mnie kochająca rodzina oraz dwa wesołe psiaki, które widzicie na zdjęciu. Obecnie ze względu na zły stan mojego zdrowia przebywam na rencie i jestem niezdolny do pracy.
Dzięki wsparciu rodziny mam wewnętrzną siłę, aby toczyć nierówną walkę z rakiem płaskonabłonkowym przełyku, który został u mnie zdiagnozowany na koniec listopada 2020 roku. Po przebytych szczegółowych badaniach okazało się niestety, że rak jest nieoperacyjny i są przerzuty do węzłów chłonnych. Wtedy rozpoczął się długotrwały proces, aby zatrzymać rozprzestrzenianie się komórek rakowych.
Mam za sobą uciążliwe w skutkach ubocznych i wyniszczające mój cały organizm cykle chemioterapii oraz radioterapii. Rak przełyku, na którego choruję, jest bardzo agresywny i szybko się odnawia po leczeniu, które mogę realizować w ramach NFZ. Miałem już dwukrotnie poszerzany przełyk, ponieważ dochodziło do sytuacji, w których nie mogłem jeść i pić. Rak robi kolejne przerzuty, a chemioterapia tylko tymczasowo go stopuje.
Onkolog prowadzący moją chorobę zalecił, abym poddał się kuracji, która niestety jest bardzo droga i przerasta nasze możliwości finansowe. Mam stosować lek o nazwie Niwolumab 240 mg, stale, co 2 tygodnie. Jedna dawka kosztuje 10 000 zł. Wszystkie nasze oszczędności pochłonęło już leczenie, wzmacnianie organizmu i dojazdy do placówek medycznych.
W takiej sytuacji jestem zmuszony prosić Państwa o wsparcie finansowe w postaci wpłat oraz przekazania mi 1,5% podatku. Będę Wam dozgonnie wdzięczny za pomoc, bo jest to dla mnie szansa na życie. Z góry dziękuję każdej osobie za wsparcie i dobre słowo, za każdy najmniejszy gest dobroci. Nie poddaję się, jestem pozytywnie nastawiony do walki z chorobą i wierzę, że uda mi się dalej cieszyć się darem, jakim jest życie.